Powrót do źródeł



Z biegiem czasu nieuchronnie traci się niewinność. Coraz trudniej przychodzi zwykły, nie narzucony swoimi lub innych oczekiwaniami, zachwyt. Coraz trudniej wzbudzić w sobie iskierkę autentycznego wzruszenia, kiedy to prawdziwie traci się kontrolę nad odruchami. Po to, żeby znowu być przepełnionym szczerością odczuwania. Tak, jak dzieci.

Najlepszą metodą na oczyszczającą niewinność jest prostota. W prostocie tkwi źródło szczęścia. I aż trudno uwierzyć, że cywilizacja doszła do punktu, gdzie właśnie prostota jest jednym z największych wyzwań. 

Jakiś czas temu, dzięki PWY, udało mi się obejrzeć „Once” i „Old Partner”. Pierwszy film nakręcony został amatorsko przez Irlandczyka i Czeszkę, którzy opowiadają najzwyklejszą historię dwojga ludzi, cudowną muzyką z głosów, gitary i pianina. Drugi film „워낭소리” („Wonang Sori”) to koreański dokument o dziadku i jego krowie. Tylko i aż tyle. Oba filmy prostolinijne w swojej wypowiedzi, dotykają sedna tego, co w życiu ważne. Bez potrzeby konkretnych konkluzji, bez nakazu moralnego, który karze odbiorcy odczuwać niepokój. 

Kadr z filmu "Wonang Sori" (ang. "Old Partner")

Siła prostoty, i tego, co się za nią kryje, tkwi w jej uniwersalności. Wczoraj na koncercie „The Swell Season” (grupa z filmu „Once”), zwykle siedzący w swoich krzesełkach i do rytmu (lub nie) klaszczący Koreańczycy, nie mogli powstrzymać się od pełnych aprobaty krzyków, czy regularnego podrywania się z siedzisk. Na koniec ci na parterze wybiegli na środek po to tylko, żeby na stojąco i z bliska wiwatować. Było pięknie. „Old Partner” ze swojej strony, przebił nawet Jamesa Bonda, przyciągając w Korei w ciągu bardzo krótkiego czasu ponad milion widzów. To jedyny film, który z równym wzruszeniem, oglądnęłam dwa razy.

Świat robi się coraz bardziej skomplikowany. Telewizja i inne środki masowego przekazu strzelają w nas na nowo wynajdywanymi problemami, które po pewnym czasie odnajdujemy w sobie, w swoim związku, w relacjach z dziećmi i współpracownikami. Uczymy się tych problemów na pamięć i po jakimś czasie nie możemy już bez nich żyć. Ciągle mamy poczucie braku spełnienia. Stajemy się więźniami własnego kociołka tego, co jest, i jak być powinno.

Wyplątanie się z tej sieci nie jest łatwe. Nie można jednak zaprzestać prób.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...